LITERATURA SZTUKA FILOZOFIA SPOŁECZEŃSTWO
______________________________________________________________________


Dygresje: Julisz Słowacki BENIOWSKI (fragmenty)


Lecz widzę, że mię ten liryzm zabija,
Że na Parnasu szczyt prowadzi stromy,
Kiedy czytelnik tę górę omija
I woli prosty romans, polskie domy,
Pijące gardła, wąsy, psy, kontusze;
A nade wszystko szczere, polskie dusze.
(...)
Tu widzę, że mi się poemat uda,
Że mi już muza swoich łask użycza;
Więc dalej! Wieszczów galopem wyprzedźmy,
(...)
Lecz ten poemat będzie narodowy,
Poetów wszystkich mi uczyni braćmi,
Wszystkich - oprócz tych tylko - których zaćmi.
(...)
Wyjdę z dzisiejszej estetycznej cieśni
I skrzydeł mojej muzy rozpostarcie
Tęczowym blaskiem was oślepi wcześniej,
Niż miałem zamiar.
(...)
Nowi poeci rodzą sie jak grzyby.
(...)
Każdy ma język swój, co jest kulawym.
Szkoda, że wszyscy są okuci w dyby,
(...)
Był czas, żem lękał się pospolitości,
Jako święconej duch się lęka wody;
Lecz teraz często schodzę z wysokości
Dla własnej sławy, pokoju, wygody;
Krytykom jak psom rzucam kilka kości,
Gryzą, lecz przyjdzie czas, że te Herody,
Przez których teraz moje dzieci giną,
Będę gdzieś w piekle gryzł jak Ugolino.
(...)
Więc nie mieszajcie mi się tu, harfiarze,
Którym dziś klaska tłum! - precz mowo smętna,
(...)
Choć mi się oprzesz dzisiaj - przyszłość moja!
I moje będzie za grobem zwycięstwo!...
Legnie przede mną twych poetów Troja,
Twe hektorowe jej nie zbawi męstwo,
Bóg mi obronę przyszłości poruczył:
Zabiję - trupa twego będę włóczył! -
(...)
A sąd zostawiam wiekom. - Bądź zdrów, wieszczu!
Tobą się kończy ta pieśń, dawny boże.
Obmyłem twój laur w słów ognistych deszczu
I pokazałem, że na twojej korze
Pęknięcie serca znać - a w liści dreszczu
Widać, że ci coś próchno duszy porze.
Bądź zdrów! - A tak się żegnają nie wrogi,
Lecz dwa na słońcach swych przeciwnych - Bogi.