Poezja: Robert Rutkowski WYJŚCIE W CIEMNO
ciemna materia
gaśniemy w oczach
ciemna materia
odbiera nam jasność
widzenia
przekazywana
z rąk do rąk z ust
do ust
gęstnieje
płynie korytami ulic
wsiąka w ściany domów
ociemniali
rozmawiamy niejasno
o bladych pojęciach
ciemna energia
oddala nas od siebie
z każdym dniem
nasze głosy stają się
cichsze
nie wiem
czy jeszcze mnie słyszysz
wiem jednak że muszę
mówić
to jedno jest
jasne
białe rękawiczki
dla I. G.
inuici mają po sto par białych rękawiczek
przez które dotykają śniegu
moich
nie można doprać
nie pomagają
uniwersalne wybielacze
niezwykły proszek
coś jest na rzeczy
coś co widać gołym okiem
gdy spojrzysz pod światło
martwy naskórek
który dotyka do żywego
d.o.m.
poproszę raz boga
na wynos
najczęściej
podają go w papierowych torebkach
obłożonego chusteczkami higienicznymi
żeby nie poplamił
niedzielnego ubrania
odbija się długo
szerokim echem
w przestronnym domu pana
jest dobry
nawet jeśli czasem
zbyt surowy
rajska mieszanka
piekielnie ostrych przypraw
kosztuje słono
w trójcy jedyny
lecz w zestawie
taniej
Wiersze pochodzą ze zbioru Wyjście w ciemno, Stowarzyszenie Literackie im. K.K. Baczyńskiego (seria poetycka: 90), Łódź 2009.