W lutym 2020 roku skończyła się
trwająca sto lat parodia demokracji i zaczął wykluwać się
totalitaryzm we wszystkich jego ulubionych barwach: czerwonej,
brunatnej, zielonej oraz w kolorach tęczy. Ideały wolności,
równości i braterstwa zostały zastąpione nazistowsko-bolszewicką
retoryką dla otępiałych mas, sączącą się z ust sprzedajnych
polityków a niekiedy nawet wprost żydowskich namiestników wielu
państw, i rozpowszechnianą przez reżimowe media i usłużnych
idiotów. Planowana od lat fałszywa pandemia choroby, której
śmiertelność jest równa śmiertelności sezonowej grypy, miała
na celu odwrócić uwagę obywateli od problemów społecznych i
gospodarczych większości krajów świata, szczególnie tzw.
rozwiniętych, z których najważniejsze to: niewydolność
panującego tam socjalizmu, zadłużenie, nieskuteczność polityki
monetarnej i fiskalnej, załamanie gospodarki, nadmiar ludzi w wieku
poprodukcyjnym oraz tych wykonujących zbędną a kosztowną pracę
(urzędnicy i inne pasożyty). Sprawujący władzę psychopaci,
zbrodniarze, tchórze i zwykli idioci postawili sobie za cel za
wszelką cenę wytresować społeczeństwo, zmęczyć je
restrykcjami, kretyńskimi rozporządzeniami i segregacją, z hitlerowskim zacieciem i pogardą zaeksperymentować na podludziach szczepionkami, skłócić, ale przede
wszystkim zrujnować do końca „starą gospodarkę” i zniszczyć
klasę średnią, tę najbardziej niebezpieczną i ambitną grupę
społeczeństwa, by na zgliszczach starego systemu i za świeżo
wykreowany dług zbudować „nowy wspaniały świat”, w którym
będą tylko oni – właściciele, i reszta – niewolnicy. Dla nich
kapitalizm i profity, dla niewolników spłata wyżej wymienionego
długu, podatki, inflacja, smartfon, durna rozrywka i praca aż do
śmierci. W zależności od tego, czy polityk jest bardziej
psychopatą, tchórzem czy idiotą, udaje się im to lepiej albo
gorzej, jednak kierunek jest jeden, o czym pisałem już wiele lat
temu, chociażby w eseju „Przeciw intelektualistom”. Dzisiaj
jednak widać wyraźnie, że sprawy zaszły za daleko, że żydowscy
i bolszewiccy namiestnicy różnych krain, budując „nowy ład” i
prowadząc bezwzględny odwet na nienawistnej im cywilizacji
europejskiej, rozsmakowali się w swoim barbarzyństwie i osiągnęli
poziom nienawiści do suwerena tak wysoki, że po zniszczeniu małych
firm, po wymordowaniu setek tysięcy ludzi pozbawionych opieki
medycznej, po wprowadzanym właśnie kowidowym apartheidzie, podziale
na posłusznych niewolników i zbuntowanych wolnych ludzi, po
przymusie szczepień eksperymentalnym preparatem, którego
wieloletnich skutków ubocznych nawet nie jesteśmy sobie w stanie
wyobrazić, następnym krokiem mogą być obozy. Jeśli ich nie
powstrzymamy, nie manifestując, ale stosując właściwe dla takich
kreatur argumenty, skończymy marnie.
„Naród wybrany” i lewactwo przyswoili sobie lekcję, której udzielił im socjalista Hitler.
„Wielki Reset” to jednak nie tylko
nowa gospodarka, niewolnictwo i depopulacja. Walka żydostwa i
bolszewii z wielką cywilizacją europejską, wyrosłą z kultury
minojskiej, Grecji, Rzymu i chrześcijaństwa, osiągnęła punkt
szczytowy – nawet papież Franciszek jest wspierającym nowy
porządek świata lewakiem, a Kościól Katolicki zamiast dawać
schronienie przed nowymi Neronami, idzie z nimi ręka w rękę.
Pogarda dla rozumu i logiki, nachalna antyintelektualna propaganda
bazująca na prymitywnych emocjach, niewiedzy i umysłowym lenistwie, cenzura, polityczna
hiperpoprawność, poparcie dla pedałów i innych zboczeńców,
nienawiść do chrześcijaństwa, szczególnie katolicyzmu, i do islamu, wspieranie zdegenerowanej
sztuki i literatury, rozrywka pełzająca w rynsztoku, oświata
sięgająca dna, sprostytuowana nauka – to zaledwie kilka z wielu przejawów upadku kultury białego człowieka pod naporem
barbarzyństwa.
Ludzie dzielą się z grubsza na takich,
którym wyjaśniać nie trzeba, i na takich, którym wyjaśniać nie
ma po co. Ci pierwsi to elita. Jednak elita ma nie tylko swoje dane z
natury przywileje, jak np. wolność osobista. Ma też swoje
obowiązki: powinna dbać o takie przymioty człowieka jak honor,
prawdomówność, odwaga cywilna, współczucie i pomoc dla
krzywdzonych, pogarda dla chciwości i żądzy, a szczególnie dla
żądzy władzy; jej obowiązkiem jest zdobywanie wiedzy,
samodoskonalenie, uświadamianie tych, którzy chcą być świadomi,
i usuwanie raka ze zdrowej tkanki społecznej. Jeśli elita
zawiedzie, wszyscy obudzimy się w gułagu, tym razem zasilanym
prądem z paneli fotowoltaicznych produkcji chińskiej i
przyozdobionym portretami - już nie Marksa, Lenina, Hitlera i Stalina, tylko Wielkiej Trójcy Zbawców Ludzkości:
Klausa Schwaba, Billa Gatesa i Xi Jingpinga w aureolach z lokalnych kacyków.
Jak pisał Mark Twain, „Historia się nie powtarza, ale się rymuje”.