LITERATURA SZTUKA FILOZOFIA SPOŁECZEŃSTWO
______________________________________________________________________


Esej: Olga Jabłonko BLAKE I SWEDENBORG


William Blake (1757-1827) należał do postaci nietuzinkowych: poeta, rytownik, malarz. Jego twórczość umieszcza się zazwyczaj w okresie romantyzmu, a przecież urodził się on w epoce zwanej oświeceniem.

Znany przede wszystkim jako autor takich obrazów, jak: Szatan dręczący Hioba, Nabuchodonozor, czy Newton na dnie Morza Czasoprzestrzeni. Zajmował się ilustrowaniem książek podróżniczych, tekstów Miltona, Dantego, a także własnych utworów, m. in. rycin gotyckich nagrobków z Westminsteru. Od tego właśnie momentu rozpoczęła się jego fascynacja gotykiem, trwająca całe życie.

Jego praca nad ryciną według projektu Henry Füssliego skłoniła Blake’a ku światu wiedzy ezoterycznej – niewykluczone, że już wcześniej prowadził własne eskploracje w tym kierunku, o czym może świadczyć opublikowana 1790 roku w Conjuror’s Magazine rycina pochodząca z pracy Lavatera Fizjonomia. W Zwierciadle Magicznym i Fizjonomicznym – bowiem taki podtytuł nosił ów periodyk — zamieszczono listę znakomitych wizjonerów, na której znalazł się również i Swedenborg. Wyraźnie świadczy to o tym, że Blake pozostawał w bliskich kontaktach z reklamującymi się na ostatniej stronie gazety tajnymi stowarzyszeniami znawców sztuk magicznych. [ 1 ]

Powszechnie znane są przecież kontakty i fascynacje Blake niezwykłymi osobowościami epoki, takimi jak: John Flaxman (1755-1769), William Sharp, Philippe De Loutherbourg (1740-1812) czy Richard Cosway (1742-1821). Dzięki nim angielski poeta wstąpił do londyńskiej gminy swedenborgian, do której przyłączali się nie tylko artyści, ale również osoby tak zwanych wolnych zawodów: zegarmistrzowie, rytownicy, jubilerzy, złotnicy, mechanicy. Repreznetowali oni miejskie środowiska radykalne w kręgach rzemieślniczych — czyli tę grupę społeczną, do której należał Blake — a ich radykalizm odznaczał się jeszcze specyficzną duchowością i nastrojami millenarystycznymi. Pierwsze spotkanie członków gminy swedenborgian odbyło się w New Court, na miejscu dawnej londyńskiej świątyni templariuszy Middle Temple.

Blake wraz ze swoją małżonką pojawili się też później na konferencji Kościoła Nowej Jerozolimy w kaplicy swedenborgiańskiej na Great East Cheap. Spotkanie trwało pięć dni i uczestniczyło w nim około siedemdziesięciu osób. Należy odnotować fakt, że Blake w ogóle uczestniczył w tym spotkaniu, ponieważ ani wcześniej, ani potem nie należał do żadnego zgromadzenia. Już dwa lata wcześniej zainteresował się pracami Swedenborga, co pozwala przypuszczać, że od pewnego czasu czuł się mocno związany z ideami Nowego Kościoła. [ 2 ]

Z jednej strony biografowie angielskiego poety dowodzą, że zaczął on namiętnie wczytywać się w pisma Swednborga zaraz po śmierci swojego brata Roberta, kiedy ujrzał, jak jego dusza opuszcza martwe ciało. Prawdopodobnie artysta-rzeźbiarz John Flaxman skierował uwagę Blake’a na ten fragment doktryny szwedzkiego teozofa, mówiący o tym, że po śmierci ciała fizycznego człowiek wchodzi w swoje ciało duchowe. Z drugiej strony zaś dowody te nie wystarczą, aby wyjaśnić związki Blake’a z Nowym Kościołem. Ponieważ odnalezione adnotacje w tekstach Swedenborga, dokonane przez angielskiego poetę dotyczą raczej sensu niektórych maksym filozoficznych niż topografii duchowego świata. Ponadto wynika z nich również, że autor Małżeństwa nieba i piekła próbował przystosować idee szwedzkiego teozofa do własnych przekonań i przemyśleń. Robiąc więc notatki na marginesach pism Swedenborga dopracował się pojęcia „geniuszu poetyckiego”, ciągle odwołując się do własnych doświadczeń. [ 3 ]

Swedenborg, podobnie jak Bryant, których czytywał Blake, wierzył w możliwość odkrycia na nowo pewnej starożytnej wiedzy zakrytej przed światem. Pozostałości jej odnaleźć można w egipskich hieroglifach, symbolach, w mitologii Greków i Rzymian, w tradycji wolnomularskiej. Blake myślał zapewne o swedenborgiańskiej teorii odpowiedniości albo korespondencji głoszącej, że wszystkie formy świata rzeczywistego odbijają się w świecie duchowym [ 4 ]. Właśnie dzięki temu można:

Świat widzieć w jednym ziarnku piasku,
Niebo — w przydrożnej koniczynie. [ 5 ]

Koncepcja odpowiedniości silnie wpłynęła na osobowość Blake’a, ponieważ opierała się na wizji, a nie na matematycznych obliczeniach Newtona czy abstrakcyjnych kalkulacjach Locke’a nie dowierzającego snom i fantazjom.

Blake zachwycający się rzeźbami Michała Anioła oraz podzielający poglądy Johanna Joachima Winckelmanna, że kształt i piękno ludzkiego ciała są odzwierciedleniem Istoty Najwyższej, bez problemu radził sobie z kabalistycznymi wątkami filozofii Swedenborga, w szczególności z jego ideą Homo Maximusa, w myśl której Bóg jest Człowiekiem i przebywa w nas, a my w nim. Motyw boskiej postaci człowieka wykorzystał też w wierszu Boski wizerunek (The Divine Image). Człowiek kierując się zasadami etycznymi, swoje serce musi otworzyć na Dobro i Prawdę Boga:

Człowieka zatem i kształt jego boski
Kochajcie w żydzie, turku, poganinie,
Bo gdzie siedziba Łaski i Miłości,
Tam i Bóg mieszka: tam Jego świątynie. [ 6 ]

Prawdopodobnie idee te musiały mocno wpłynąć na Blake’a, który niemal całe swoje życie poświęcił na odrysowywanie i szkicowanie formy ludzkiej — czy to w postaciach z nagrobków królewskich w Opactwie Westminsterskim, czy w płynnych liniach rycin Mantegni. [ 7 ]

Blake fascynował się sprawami ostatecznymi, a w szczególności dwoma kwestiami: śmiertelności i zmartwychwstania, co uwiecznił na obrazie Wizja Sądu Ostatecznego, przedstawiającego mnóstwo starannie oddanych, z harmonijną symetrią rozmieszczonych postaci alegorycznych, biblijnych i kabalistycznych: Noego i Albiona, Abrahama i Apolla, Eliasza i Marię, Seta i Jezusa, Elohima i Wieczną Kobietę, Araunah i Eliakima, Adama i Kaina oraz całe zastępy aniołów i diabłów, których kontury ciała ludzkiego przypominają o ich boskim pochodzeniu. Blake kreując owe postacie, odwoływał się do swedenborgiańskiej koncepcji życia po śmierci, w myśl której człowiek doznaje przebudzenia w sensie duchowym: „Owe różne Stany, które widziałem w swej Imaginacji, z odległości jawią się jako Jeden Człowiek, lecz kiedy podchodzisz bliżej, okazują się Wielością Narodów” [ 8 ]. Dlatego też w całej kompozycji Sądu Ostatecznego Blake’a, dopatrywano się zarysu ludzkiej postaci mającej odpowiadać Boskiemu Człowieczeństwu. Wszystko więc odrodzi się w Chrystusie i imaginacji, będącej Jedynym Człowiekiem. [ 9 ]

Chrześcijaństwo interpretował Blake jako religię powszechnego i bezwarunkowego przebaczania. Nie dopuszczał istnienia piekła, sądu i kary, w piekle zaś nie płoną ciała grzeszników, ale ludzkie błędy. Piekło jest bowiem stanem duszy człowieka. U Swedenborga piekło nie oznaczało miejsca, lecz sui generis projekcję określonych stanów np. egoizmu, złości, pychy, a więc właściwości charakteru różniące jednego człowieka od drugiego.

Badacze Blake’a twierdzą, że poemat Małżeństwo nieba i piekła (Marriage of Heaven and Hell, 1790) nie został, jak późniejsze prace z okresu Lambeth, obdarzony mianem proroctwa i w obrębie kanonu Blakowskiego pozostaje pewną tajemnicą. Zaczyna się bowiem i kończy wierszami, a pozostałą część tekstu wypełniają przysłowia, wizje, argumenty, polemiki oraz ryciny. [ 10 ]

Poemat Małżeństwo nieba i piekła rozpoczyna oto takimi słowami: „Jako że nowe Niebo powstało i oto trzydzieści trzy lata mija od początku: wieczne Piekło odzywa. I zaprawdę! Swedenborg to Anioł siedzący u grobu; jego pisma to lniane szaty złożone starannie” [ 11 ]. Blake w przeciwieństwie do Swedenborga uznającego, że człowiek powinien zwalczać zło, aby mógł osiągnąć dobro, występuje z żądaniem połączenia dobra i zła, ponieważ wszelkie przeciwieństwa: przyciąganie i odpychanie, rozum i energia, miłość i nienawiść, polaryzacja płci na męską i żeńską — konieczne są w egzystencji człowieka.

Prawdopodobnie autor Małżeństwa nieba i piekła zaczerpnął od Swedenborga formułę wizji godnej zapamiętania, w której przedstawił skandaliczne rozmowy z aniołami [ 12 ]. Tym samym wyjaśniając, że Biblię należy czytać w jej infernalnym sensie, a nie, jak chciał szwedzki teozof, w jej sensie wewnętrznym. Ponadto angielski poeta zakwestionował pojęcie osobowego Boga i odwrócił system norm etycznych: Boga nazywał szatanem, Szatana Bogiem, zło dobrem, dobro złem.

Badacze zgodni są co do tego, że Małżeństwo nieba i piekła nie powinno sprowadzać się wyłącznie do polemiki z poglądami Swedenborga, ponieważ tekst ten stanowi apoteozę energii, siły popędu i seksualności. Należy również pamiętać, że Blake nigdy długo nie odwoływał się do jednej koncepcji czy postawy. Lubił przerzucać się z tematu na temat, unikając skupienia na jednym konretnym problemie. [ 13 ]

Przypisy

[ 1 ] P. Ackroyd, Blake, przekł. E. Kraskowska, Poznań 2001, s. 158.

[ 2 ] Ibidem, s. 116-117. „William Sharp przystąpił do Towarzystwa Teozoficznego, z którego niebawem miał powstać swedenborgiański Nowy Kościół. Swedenborgianinem i wolnomularzem był również malarz Cosway, który kiedyś uczył Blake’a w szkole Rysunku na Strandzie. Uprawiał on praktyki okultystyczne i miewał wizje, które następnie uwieńczał w swoich dziełach”.

[ 3 ] Ibidem, s. 117-118.

[ 4 ] E. Swedenborg, O niebie i jego cudach również o piekle według tego co słyszano i widziano [przekł. pol. wg oryg. De coelo et ejus mirabilibus et de inferno ex auditis et visis, Londini 1758, na podst. wyd. londyńskiego z roku 1880], red. D. Kielczyk, b. daty wyd., § 106, s. 72.

[ 5 ] W. Blake, Wróżby niewinności, przekł. J. Kozak, [w:] W. Blake, Wiersze i poematy, oprac. K. Puławski, Izabelin 1997, s. 85. Zob. również: T. Sławek, Człowiek radosny: Blake, Nietzsche, [w:] „Spotkania z literaturą”, nr 15, Kielce 1994, s. 10-11.

[ 6 ] W. Blake, Boski wizerunek, przekł. J. Kozak, [w:] Wiersze i poematy, op. cit., s. 18.

[ 7 ] P. Ackroyd, Blake, op. cit., s. 119 i s. 326.

[ 8 ] Complete, 556-557. Cyt. za: P. Ackroyd, op. cit., s. 358.

[ 9 ] P. Ackroyd, op. cit., s. 358.

[ 10 ] Ibidem, s. 180.

[ 11 ] W. Blake, Małżeństwo nieba & piekła, przekł. F. Wygoda, Wrocław 2002, s. 29.

[ 12 ] J. Ross, Aspects Littèraires du mysticisme philosophique, Strasburg 1951, s. 50.

[ 13 ] P. Ackroyd, op. cit., s. 181. Zob. również: S. Helsztyński, William Blake, [w:] Czy wiesz kto to jest? Praca zbiorowa, Warszawa 1973, s. 153-156.